29.02.2016
U mnie wszystko dobrze.
Dzisiaj tego nie powiedziałam.
Doszłam do wniosku, że nie moge się poddawać.
Nie moge upadać i pokazać, że jestem słaba.
Musze grać.
Maska.
poniedziałek, 29 lutego 2016
piątek, 12 lutego 2016
wtorek, 9 lutego 2016
Mamo,
chciałabym usiąść naprzeciwko Ciebie i porozmawiać szczerze jak nigdy. Powiedzieć Ci co sprawia mi taki ból i co czuje. Że tak naprawdę nie znasz swojej córki. Nigdy jej nie znałaś. Nie wiesz jak mocną na psychikę, która powoli zaczyna wysiadać. Nigdy nie byłyśmy na tyle blisko, bym mogła Ci o tym powiedzieć. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że kiedyś znikne. Nie mówię tu o samobójstwie, tylko o chwili samotności. Ucieknę, ale wrócę. Wiem, że pewnie postawisz cały świat na nogi, żeby mnie odnaleźć.
chciałabym usiąść naprzeciwko Ciebie i porozmawiać szczerze jak nigdy. Powiedzieć Ci co sprawia mi taki ból i co czuje. Że tak naprawdę nie znasz swojej córki. Nigdy jej nie znałaś. Nie wiesz jak mocną na psychikę, która powoli zaczyna wysiadać. Nigdy nie byłyśmy na tyle blisko, bym mogła Ci o tym powiedzieć. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że kiedyś znikne. Nie mówię tu o samobójstwie, tylko o chwili samotności. Ucieknę, ale wrócę. Wiem, że pewnie postawisz cały świat na nogi, żeby mnie odnaleźć.
poniedziałek, 8 lutego 2016
08.02.2016r
Dzisiaj był naprawdę śmieszny dzień. Rano wzięłam całą garść tabletek. Nie wiem na co były, chciałam mieć zaskoczenie. Myślałam, że zaraz je wyrzygam, było mi słabo, serce waliło mi jakby chciało wyskoczyć, a do tego straszliwy ból głowy. Powiedziałam o tabletkach koleżance. Ona się przejęła i powiedziała, że pójdzie do pedagoga. Bawiły się w zgadywanke. Aż w końcu zgadła, ale moja koleżanka jakoś to obróciła i nie wiem co było dalej. Babka powiedziała jej tylko, że ja gram. Ale nie wiem o co jej dokładnie chodziło, że niby udaje? Pomyślałam, że nawet dobrze, że tak myśli. Od razu zadzwoniłaby po mame. Ale może uświadomie ją za kilka dni. Było dość ciekawie. Głowa nadal mnie boli. Ale było warto. Z pewnością to powtórze.
Dzisiaj był naprawdę śmieszny dzień. Rano wzięłam całą garść tabletek. Nie wiem na co były, chciałam mieć zaskoczenie. Myślałam, że zaraz je wyrzygam, było mi słabo, serce waliło mi jakby chciało wyskoczyć, a do tego straszliwy ból głowy. Powiedziałam o tabletkach koleżance. Ona się przejęła i powiedziała, że pójdzie do pedagoga. Bawiły się w zgadywanke. Aż w końcu zgadła, ale moja koleżanka jakoś to obróciła i nie wiem co było dalej. Babka powiedziała jej tylko, że ja gram. Ale nie wiem o co jej dokładnie chodziło, że niby udaje? Pomyślałam, że nawet dobrze, że tak myśli. Od razu zadzwoniłaby po mame. Ale może uświadomie ją za kilka dni. Było dość ciekawie. Głowa nadal mnie boli. Ale było warto. Z pewnością to powtórze.
piątek, 5 lutego 2016
05.02016r
U MNIE DOBRZE. WE MNIE ŹLE.
Najbardziej chyba bol mnie to, że wszyscy dookoła mówią, że chcą mi pomóc. A nie robią nic w tym celu. Coraz bardziej zagłębiam się w tych myślach. Zniknąć.
Postanowiłam, że skończę te wygłupy z pedagogiem, psychologiem i psychiatrą. Nie chce pomocy, nie nadaję się do życia. Jestem nim zmęczona. Co z tego, że w dzień się śmieje, rozmawiam z innymi, żyje? Skoro nie sprawia mi to przyjemności. Sprawia mi tylko trudność, bo musze udawać szczęście. Na minutę mam tysiące myśli, które nic nie dają. Uciec, odseparować się od wszystkiego i wszystkich. Zrobię to. Ciągle płacze. Po prostu sobie nie radze. Tak bardzo potrzebuje chwili samotności. Dłuższej chwili. Pomóż mi. Nie widzisz jak Cię proszę? Jesteś, aż tak ślepa? Wszyscy jesteście tak bardzo ślepi?
Raz czuje, że jest dobrze, ale za minutę czuje, że umieram z powrotem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)